12 lipca 2012

Sveti Jure 1762 m n.p.m.

Kiedy na wszystko patrzy się z góry, to problemy stają się jakby mniejsze. Pokuszę się o stwierdzenie, że nawet ich nie widać. I nie dlatego, że jestem krótkowidzem, ale dlatego, że jako pilot szwabii całą moją uwagę skupiałam na lokalizowaniu zatoczek, żeby móc minąć się z samochodami zjeżdżającymi ze Sv Jure.
Kto był, ten wie, że szosa prowadząca na szczyt chwilami podnosi adrenalinę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz